Udostępnij:
28-01-2019

Małe firmy wolą kredyty na 2 lata

Firmy z sektora MSP, które finansują inwestycje i bieżącą działalność pożyczonymi pieniędzmi, z reguły spłacają te kredyty w 24 miesięcznych ratach i z oprocentowaniem miesięcznym na poziomie 2-5%. Jest to jednocześnie najbardziej akceptowalny próg opłaty za pożyczone środki. Takie wnioski płyną z badania Instytutu Keralla Research na zlecenie Narodowego Funduszu Gwarancyjnego.
Nie jedynym, ale jednym z najczęściej występujących powodów wspomagania się zewnętrznym finansowaniem, są zatory płatnicze. Wiele firm teoretycznie ma pieniądze i na bieżącą działalność i nawet na inwestycje, tyle że… na papierze. A zjawisko niepłacenia w terminie lub w ogóle wcale nie maleje. Ostatni raport Krajowego Rejestru Długów i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych „Portfel Należności Polskich Przedsiębiorstw”, pokazuje, że firmy czekają na pieniądze od kontrahentów średnio 3 miesiące i 9 dni. Opóźnienia w płatnościach powodują utratę płynności finansowej, kłopoty w rozliczeniach z dostawcami, konieczność redukcji zatrudnienia i ograniczenie inwestycji. Ratunkiem dla firm w takich sytuacjach może być finansowanie zewnętrzne, jednak nie każdy przedsiębiorca chce z niego korzystać. Z badań NFG wynika, że na taki krok decyduje się zaledwie 30-40% przedsiębiorców. Pozostali (60-70%) wolą wykorzystywać w tym celu własny kapitał… którego nie mają.

Ma być szybko, tanio i bez biurokracji


Jak wskazuje badanie NFG, ponad 57% przedsiębiorców, którzy dotychczas nie pożyczali pieniędzy na sfinansowanie działalności swojej firmy, deklaruje, że w razie potrzeby zwrócą się o pomoc do banku. Przy czym 42,1% badanych byłoby zainteresowanych kredytem, a 15% limitem w koncie. Ponad 6% firm (głównie mikroprzedsiębiorstwa) rozważa pożyczkę od znajomych lub rodziny.

O tym, które źródło finansowania wchodziłoby w grę, świadczy gradacja postrzeganych zalet. Dla przedsiębiorców największe znaczenie ma krótki czas oczekiwania na decyzję (21,9% wskazań), niski koszt (17,4%) i minimum formalności (15,1%). Na dalszych miejscach znajdują się: dostępność przez Internet, bezpieczeństwo i elastyczne formy spłaty.

Zalety zewnętrznego finansowania


Efekt inżyniera Mamonia


– Ciekawe jest to, że właśnie „krótki czas oczekiwania na decyzję”, „niski koszt” i „minimum formalności” to największe zalety faktoringu online. Spełnia on wszystkie kryteria, które teoretycznie interesują przedsiębiorców, zatem powinien być wymarzoną formą finansowania zewnętrznego bieżącej działalności i drobnych inwestycji. Tymczasem mało kto bierze go pod uwagę. Jak pokazuje nasze badanie, na ten rodzaj finansowania zdecydowałoby się zaledwie 3,1% firm, podczas gdy kosztowniejszy i bardziej ryzykowny kredyt wybiera aż 42,1% respondentów. Najwidoczniej faktoring wciąż pozostaje egzotyczną usługą, a duże grono przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z jego zalet. Myślę, że działa też tutaj efekt inżyniera Mamonia, który jak wiadomo lubił tylko te melodie, które znał. Firmy wybierają więc rozwiązania, które są im dobrze znane, nie próbując tego co nowe, tańsze, szybsze i wygodniejsze – uważa Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.

Warto dodać, że nowoczesna usługa faktoringu online – eFaktoring – jest doskonałą alternatywą dla kredytu. Polega na finansowaniu przez firmę faktoringową należności przedsiębiorcy, których termin płatności jeszcze nie upłynął. Dzięki tej zamianie faktur na gotówkę, przedsiębiorca w krótkim czasie otrzymuje kwotę należną za sprzedaż określonej usługi lub towaru, zachowując stały dostęp do środków pieniężnych i ograniczając ryzyko utraty płynności finansowej. Co ważne, pieniądze może przeznaczyć na dowolny cel. W odróżnieniu od kredytu – faktoring uwalnia pieniądze zamrożone w nieopłaconych jeszcze fakturach, a nie zmusza do zaciągania nowych zobowiązań.

Masz to jak w banku


Główną zaletą kredytu bankowego jest – zdaniem respondentów – krótki czas oczekiwania na decyzję (22,4%), a limitu w koncie – minimum formalności (24,5%). Co ciekawe – 19,4% firm nie potrafi wskazać żadnej przewagi kredytu. Jest on więc lubiany za to… że jest znany.

– Popularność produktów bankowych wśród przedsiębiorstw nie powinna dziwić. Banki przez lata wypracowały sobie reputację silnych i stabilnych instytucji, które oferują bezpieczne rozwiązania finansowe. „Masz to u mnie jak w banku” – ta maksyma do dziś jest kwintesencją rzetelnego i uczciwego prowadzenia interesów. Przypomnijmy, że dokładnie 100 lat temu powstał największy i najstarszy bank uniwersalny w Polsce – PKO BP. Przez lata banki nie miały więc żadnej konkurencji. Jednak czasy się zmieniają i obok nich wyrastają w Polsce nowoczesne fintechy, które zapewniają efektywne i skuteczne narzędzia finansowe szyte na miarę. Aby te fintechy mogły przekonać do siebie rzesze potencjalnych klientów, muszą zdobyć ich zaufanie. A więc stworzyć w ciągu roku czy dwóch to, co tradycyjna bankowość budowała przez sto lat. Być może właśnie jest na to teraz najlepszy czas – uważa Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w Kaczmarski Group.

Jako przykład niech posłuży wspomniany faktoringJeszcze niedawno usługę faktoringu oferowały w Polsce tylko banki. Była przeznaczona głównie dla dużych firm. Klasyczny faktoring był niedostępny dla najmniejszych przedsiębiorstw, z uwagi na ilość obostrzeń formalnych, wysokie koszty i inne kryteria. Bardzo często mikro- i małe firmy nie mogły pozwolić sobie na tego typu usługę, przez co cierpiała ich pozycja na rynku. Jednak w ostatnich latach grupa podmiotów oferujących faktoring w Polsce powiększała się o spółki z sektora fintech. Dzięki tym właśnie spółkom, najmniejsze przedsiębiorstwa na polskim rynku zyskały w końcu dostęp do bezpiecznego, szybkiego i taniego finansowania.

– Dziś eFaktoring wspiera nie tylko bieżącą działalność przedsiębiorstwa, ale także jego rozwój. Pieniądze uwolnione z faktur z odroczonym terminem płatności przedsiębiorcy mogą bowiem wykorzystać na swój biznes i w ten sposób rozwijać go szybciej. Narzędzie pomaga zachować płynność finansową i skutecznie ogranicza ryzyko bankructwa spowodowane przez zatory finansowe. A to wszystko bez zbędnych formalności i z możliwością realizacji przez Internet – podsumowuje Dariusz Szkaradek.