Udostępnij:
11-03-2020

Koronawirus w Polsce. Co czwarta firma boi się utraty płynności finansowej

Prawie 39% polskich firm z sektora MŚP deklaruje, że rozprzestrzenianie się koronawirusa już ma wpływ na ich funkcjonowanie. Co czwarty przedsiębiorca boi się, że z tego powodu straci płynność finansową. To najważniejsze wnioski z badania przeprowadzonego przez IMAS International, na zlecenie Rzetelnej Firmy, działającej w ramach Kaczmarski Group.
Zatory płatnicze i przeterminowane należności to niejedyny problem mikro-, małych i średnich przedsiębiorców w naszym kraju. W ostatnich tygodniach prawdziwym zagrożeniem dla całej gospodarki okazał się koronawirus i związane z nim negatywne konsekwencje.

Spadnie sprzedaż, nie będzie rąk do pracy


Badanie, jakie przeprowadziła wśród MŚP Rzetelna Firma działająca w ramach Kaczmarski Group, wskazuje, że prawie 39% przedsiębiorców już dziś odczuwa negatywne skutki rosnącej liczby zachorowań na koronawirusa w Europie i na świecie. 37,5% z nich przyznało, że musi z tego powodu podnieść koszty prowadzenia działalności. W co trzeciej firmie widoczny był spadek sprzedaży i produkcji.

- Przedsiębiorcy wskazują na wiele problemów, które zaczynają się nawarstwiać. Producenci czekają na komponenty z Chin. Kierowcy obawiają się jeździć za granicę. Turyści odwołują wycieczki. Ale widać też, że przedsiębiorcy zabezpieczają się przed negatywnymi skutkami ewentualnej epidemii. Tam, gdzie to jest możliwe wprowadzają pracę zdalną, uruchamiają nowe procedury dotyczące przestrzegania higieny i to jest dobra informacja – mówi Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.

Przedsiębiorstwa, w których istnieją obawy, że CoV-2 wpłynie na ich funkcjonowanie w najbliższej przyszłości wskazują, że:
  • boją się przede wszystkim zmniejszenia sprzedaży (57%)
  • braku ludzi do pracy (51%)
  • podwyższenia kosztów prowadzenia działalności (35%)
  • ograniczenia inwestycji (30%)
  • utraty płynności finansowej (27,5%)

Na wirusa eFaktoring


- Jak pokazuje badanie Rzetelnej Firmy, co czwarty przedsiębiorca boi się utraty płynności finansowej z powodu koronawirusa. Nawet jeśli epidemia nie dotknie bezpośrednio jego firmy, to kłopot z wypłacalnością może się pojawić u kontrahentów, a to niesie ze sobą niemożność regulowania własnych zobowiązań na czas. W tej sytuacji dobrze jest sięgnąć po sprawdzone i bezpieczne instrumenty, które chronią firmę przed ryzykiem bankructwa i pozwolą jej na dalszy rozwój. Faktoring NFG jest właśnie takim narzędziem, a przy tym jest w pełni internetowy. Nie ma konieczności odwiedzania placówki. Aby otrzymać pieniądze, nie trzeba wychodzić z domu lub z biura. Pieniądze są na koncie przedsiębiorcy w przeciągu kilku minut – tłumaczy Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.

Na pytanie jak długo przedsiębiorstwo byłoby w stanie przetrwać bez ogłaszania bankructwa, gdyby epidemia koronawirusa CoV-2 rozprzestrzeniła się w Polsce i na dużą skalę i wprowadzono by kwarantannę, 11% ankietowanych wskazało, że najwyżej miesiąc, 19% do trzech miesięcy, a 24% że do pół roku. 26% ankietowanych deklarowało, że ich firma przetrwałaby rok i dłużej.


Badanie przeprowadzono w pierwszym tygodniu marca na próbie 206 przedsiębiorstw z sektora MŚP.